*Informacja*
Głupia sytuacja 😂 Pokręciły mi się blogi,ostatnio zaczęłam pisać dwa nowe ten i jeszcze jeden.Oby dwa są o Wojtaszku i starsznie mi się to pokręciło.Poprzedni rozdział na tym blogu był zły :D ,poruszyłam w nim wątek tego,że Damian mieszka z Anią a to nie ten blog xd.Strasznie mi głupio,ale już to naprawiam.Początek rozdziału 2 był dobry,tylko końcówka zła 😃 Strasznie przepraszam i zapraszam na prawidłowy już drugi rozdział.
---------------
Minęło kilka miesięcy odkąd wprowadziłam się do Rzeszowa.Każdy dzień przebiegał tak samo dom,praca,dom,praca i tak w kółko.Brakowało mi w życiu adrenaliny,ale bardziej pragnęłam miłości.Chciałam kochać i być kochaną.Jednak z moją przeszłością było mi bardzo ciężko zaufać jakiemu kolwiek mężczyźnie.
*W pracy*
Usłyszałam dzwonek swojej komórki.Odebrałam jednak nikt się nie odezwał
-Pewnie pomyłka-pomyślałam
Po chwili,wyświetlił mi się ten sam numer.
-Nie no ktoś sobie chyba jaja robi-powiedziałam na cały sklep,po czym zauważyłam,że właśnie zjawił się Damian
-Cześć,wszysko w porządku ?-zapytał
-Tak,chyba tak,a co ty tutaj robisz?-odparłam
-Przyszedłem Cię zapytać,czy pójdziesz ze mną na kawę?
-Przepraszam,ale nie mogę zaraz ma przyjechać dostawa-rzekłam
-Spoko-Wojtaszek wzruszył ramionami i wyszedł
Po 10 minutach przyjechał nowy towar,szykował się długi dzień w pracy.Zbliżała się godzina 16:00 zamknęłam sklep i zabrałam się za rozpakowywanie dostawy.Pochłonięła pracą zapomniałam o całym świecie,myślenie przetrwało mi pukanie do drzwi sklepu.
-Chcesz,żebym dostała zawału?-uśmiechnęłam się do Fabiana,który stał za progiem.
-Oczywiście,że nie.Idziemy na kawę?-zapytał rozgrywający
-Nie mogę-wskazałem na kartony,które musiałam rozpakować
-Pomogę Ci,a potem pójdziemy
-No nie wiem-uśmiechnęłam się,a Fabio zaczął rozpakowywać kartony.
Ubawiliśmy się przy tym co niemiara.Weszłam na drabinę
-Uważaj,żebyś nie spadła-rzekł Drzyzga
-Nie martw się-odpowiedziałam
-Jesteś pewna?-siatkarz zaczął się się ze mną droczyć
-Aaaa-poczułam,że noga zsówa mi się ze szczebla
-Mówiłem,żebyś uważała-odparł rozgrywający trzymając mnie na rękach
-Yyyyhmmm-zagubiłam się,ale całe szczęście Fabian postawił mnie już na ziemie.Przez kilka chwili patrzyliśmy sobie w oczy miał ten błysk w oku,który sprawiał,że nogi robiły mi się jak z waty.Drzyzga zbliżył się do mnie i namiętnie mnie pocałował.
-Przepraszam,ale to było silniejsze ode mnie-uśmiechnął się chłopak
-Wiesz co późno już,muszę się zbierać do domu-szybko zmieniłam temat
-Spotkamy się jutro wieczorem?-zapytał Fabian
-Jutro?nie wiem,muszę się zastanowić
Około godziny 19:00 wyszłam z galerii i udałam się do domu.
-Nareszcie jesteś-rzuciła się na mnie moja przyjaciółka
-Ojej tak się za mną stęskniłaś?
-Nie,mam sprawę-zaśmiała się
-No tak,więc mów o co chodzi-usiadłam na kanapie
-Poznałam super faceta no i umówiłam się z nim na jutrzejszy wieczór-zaczęła Weronika
-No dobrze,a co ja mam z tym wspólnego?-zapytałam
-Potrzebuję wolnej chaty-zaczęłam się śmiać
-No dobrze,tak się składa,że ja też mam propozycje spotkania-odparłam
-Uuuu a kto jest tym szczęściarzem?Znam go?-zadawała mnóstwo pytań
-Fabian-powiedziałam uśmiechnięta
-Nie?,ten Fabian?Szalejesz-rzekła Wera.
Zrobiłyśmy sobie babski wieczór,oglądając komedię,uśmiałyśmy się do łez.Ja i Weronika traktowałyśmy się jak siostry.Zawsze miałyśmy w sobie wsparcie,chociaż bardzo się od siebie różniłyśmy.Ona była bardziej rozrywkowa i otwarta na nowe znajomości,a ja zazwyczaj byłam zamknięta w sobie.
Była sobota,około godziny 11:00 dostałam sms-a od Drzyzgi
"To jak widzimy się dzisiaj?"-napisał
Nie miałam wyjścia,musiałam się zgodzić,ponieważ obiecałam Weronice,że mnie nie będzie.
"Jasne,tylko gdzie i o której?"-odpisałam
"Zabieram Cię do restauracji,będę po Ciebie koło 16:00,tylko wyślij mi swój adres"
"Wspólna 8"-nacisnęłam przycisk wyślij i uśmiechnięta ruszyłam do szafy.
-Kurwa-złapałam się za głowę
-Co się stało?-zapytała Weronika
-Nie mam się w co ubrać-odparłam
-Od czego masz mnie-pociągnęła mnie za rękę do swojego pokoju i zaczęła wybierać sukienki idealne na moje spotaknie tzn.idelane według niej.
-To co może ta?
-Chyba Cię pogięło,ja idę na "randkę" czy na bal przebierańców?-Weronika przewróciła oczami i odłożyła sukienkę na miejsce
-Ta?
-Ty,może ja od razu pójdę w samych majtkach?-zażartowałam
-Jezuuu ale ty narzekasz jak chcesz wyrwać Fabiana to musisz nałożyć którąś z tych
-Ale ja nie chcę go wyrwać,chce spędzić z nim miło czas,porozmawiać...-nastała chwila ciszy...-To w co radzisz mi się ubrać Pani znawczyni?
-No nie wiem z tego co mówisz,to najlepiej w dresy i bluzę-droczyła się ze mną moja przyjaciółka
-Nie żartuj tylko mi pomóż,bo inczej nie zwolnie Ci chaty-zaszantażowałam ją.Po jakiś pięciu minutach Weronika odezwała się
-Już wiem...ubierz się w piżame-wybuchła śmiechem
-Ale z Ciebie przyjaciółka wiesz,zapomni o moim wyjściu,zostaje w domu-wyszłam
-O Jezu nie obrażaj się choć już wiem co Ci dam
-Ta jest super,dziękuję jesteś kochana-pocałowałam ją w policzek i pobiegłem się przebrać.Umalowana,uczesana i uśmiechnięta wyszłam się przejrzeć
-Fiufiufiu,kochana ja nie wiedziałam,że ty możesz tak ładnie wyglądać-rzekła Weronika
-Hahaha,bardzo śmieszne-uśmiechnęłam się -Nie mam butów pożyczysz mi jakieś?-zapytałam
-Jasne wybierz sobie jakieś,tylko nie te czarne,bo ja je dzisiaj zakładam-odparła moja przyjaciółka
-Ok,ok zaczęłam grzebać w jej butach,których miała pełno,najbardziej spodobały mi się...,no oczywiście,że te czarne,skorzystałam z okazji,że Weroniki nie ma w salonie i nałożyłam buty,których nie mogła ruszać
"Jetem pod towim domem wchodź"-napisała Fabian
-Ejjj,Ania miałaś ich nie nakładać-krzyknęła Wera
-Oj przepraszam,a teraz muszę lecieć,bo Drzyzga czeka-wysłałam jej buziaczka,a w odpowiedzi ujrzałam język mojej przyjaciółki.
-Też Cię kocham-krzyknęłam do niej z klatki schodowej
Przywitałam się z Fabianem i ruszyliśmy do centrum Rzeszowa.
-Musimy jechać do restauracji?Wiesz ja nie jestem tego typu dziewczyną,która lubi romantyczne kolację,miłosne wyznania i tego typu rzeczy
-Aha.Zakupów też nie lubisz?-zaśmiał się Drzyzga
-A jak nie to co? Mam sobie wysiąść?-zapytałam poważnym głosem,chociaż gdy zobaczyłam jego minę to myślałam,że wybuchne śmiechem
-Nie no coś ty,tak tylko zażartowałem-rzekł siatkarz
-Przecież wiem,ale nie nie lubie łazić po sklepach-uśmiechnęłam się
-To co? Może spacer po parku?-zapytał chłopak
-I to już jest lepszy pomysł-puściłam mu oczko
Spacerowaliśmy po parku,w pewnej chwili podeszła do nas pewna dziewczyna
-Fabian?,cześć-rzuciła mu się się na szyję
-Hej Monika,co ty tutaj robisz?-zapytał Drzyzga i tak gadali przez jakieś 15minut wogóle nie zwracając uwagi na mnie,miałam ochotę stamtąd uciec,ale nie miałam gdzie,bo Weronika pewnie teraz zabawiała się w naszym domu ze swoim chłopakiem.
-Ojej przepraszam,zapomniałem was przedstawić.Aniu to jest Monika,moja koleżanka,Monika to jest Ania,moja...koleżanka-rzekł rozgrywający
-Miło mi-Monika wyciągnęła w moim kierunku rękę,ja niechętnie odwzajemniłam jej gest
-To co może pójdziemy na jaką kawkę-zaproponował Fabian
No świetnie,a przed chwilą mówiłam mu,że nie lubie takich rzeczy,a tym bardziej w takich sytuacjach,oni będą sobie wspominać dawne czasy,a ja będę się przysłuchiwać czego to oni nie robili.
-Nie ja dziękuję-posmutniałam
-Nie no coś ty,chodź z nami będzie fajnie-powiedziała dziewczyna
-No napewno będzie super,ale beze mnie będzie lepiej-uśmiechnęłam się,a Fabian podrapał się po głowie robiąc głupią minę.Pewnie przypominał sobie to co mówiłam mu w samochodzie-pomyślałam,no ale trudno było już po fakcie.Byłam od nich już spory kawałek,kiedy usłyszałam swoje imię.
-Aniu przepraszam-powiedział Drzyzga
-Nie no spoko,mną się nie przejmuj,tylko na drugi raz jak będziesz chciał zaprosić jaką dziewczynę na spotkanie to dokładnie to przemyśl,żeby nie powtórzyła się taka sytuacja,bo to nie jest miłe-odprałam
-Dobrze następnym razem zabiorę Cię gdzieś gdzie ma ludzi-Fabian chciał mnie przytulić,jednak ja się odsunęłam
-Nie wiem,czy będzie następny raz-byłam zła na rozgrywającego,jakby mu na mnie zależało to poszedł by teraz ze mną a nie wracał do Moniki
-Dupek-powiedziałam pod nosem.
Nie miałam co ze sobą zrobić,do domu nie mogłam wrócić bo Weronika by mnie zabiła.Rzeszowa wogóle nie znałam,dlatego przez 5 godzin chodziłam po parku,nogi bolały mnie od butów,dlatego je zdjęłam a ludzie przechodzący obok mnie patrzyli na mnie jak na wariatkę.Usiadłam na ławce
-Oj Aniu,ale ty jesteś naiwna-pomyślałam
Było już ciemno a ja nadal byłam w tym parku i szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam jaka jest droga do mojego domu,ale to nie był mój największy problem,bo nim było to,że ja do tego domu nie mogłam wrócić.
Nawet nie pamiętam kiedy usunęłam na ławce.Nie trwało to jednak długo,bo obudziły mnie jakieś głośne śmiechy.Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam Monikę,Fabiana i jeszcze jakiegoś chłopaka,którego wogóle nie znałam.Byli strasznie pijani.Postanowiłam jak najszybciej się stamtąd ewakuować.Jednak Drzyzga mnie rozpoznał.
-Ania?Co ty tutaj robisz?-zapytał
-Spaceruje-odpowiedziałam
-O tej porze?-zdziwił się
-No jak widać-odsunęłam się od siatkarza
-To chodź przyłączysz się do nas-zaproponował rozgrywający
-Nie dziękuję,a tak wogóle to się odsuń bo wali od Ciebie na kilometr
-Nie bądź taka porządnisia-chłopak złapał mnie za rękę
-Póść mnie to boli-oznajmiłam,jednak Fabian był coraz bardziej agresywny i nachalny.Poczułam się tak jak trzy lata temu,kiedy zostałam zgwałcona.Z płaczem zaczęłam biec przed siebie.Zatrzymałam się na przystanku autobusowym,gdzie akurat jechał autobus,który przystanek końcowy miał na mojej ulicy.Po 10 minutach byłam już pod domem,wyciągnęłam klucze z torebki i zaczęłam otwierać drzwi,dopiero po otwarciu przypomniałam sobie,że Weronika ma teraz randkę życia.Weszłam do przedpokoju i zobaczyłam jak moja przyjaciółka obściskuje się z jakimś chłopakiem,nie chciałam im przeszkadzać dlatego starałam
po cichu przemieścić się do swojego pokoju.Jedank ja to ja i zawsze muszę coś spieprzyć.Przechodząc przez salon przewróciłam krzesło.
-Weronika,kto jest?!-zapytał chłopak mojej przyjaciółki
-To jest moja koleżanka,która ze mną mieszka-odpowiedziała i spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem
-Myślałem,że będziemy sami,ale jak tak to ja nie będę przeszkadzał-mężczyzna zabrał swoją kurtkę i wyszedł
-No dzięki wiesz,właśnie zepsułaś mi randkę-krzyknąła moja przyjaciółka
-Przepraszam nie chciałam-powiedziałam ze łzami w oczach
-Nie chciałam,nie chciałam,dziewczyno weź się ogarni,wszystko tylko psujesz,nie dziwię się Fabianowi,że nie chciał z tobą spędzać czasu,zanudziła byś go na śmierć-rzekła Weronika
Czułam wielki ból,moja przyjaciółka przegięła i to ostro,może i zepsułam jej spotkanie,ale to nie był powód do takiej awantury.Jakby ten chłopak ją kochał to napewno by nie wyszedł,ale to nie miało znaczenia,bo to ja byłam ta najgorsza.Znałamana poszłam do swojego pokoju i szybko zasnęłam.
----------
Ale wtopa :D Kurde... nie wyszedł mi ten rozdział,praktycznie same dialogi,no ale coś tam wymyśliłam.
Doszłam do wniosku,że będę prowadziła tylko tego bloga,aby nie pomyliły mi się blogi 😂 XD.
Czekam na wasze opinie.W następnym rozdziale bd więcej o Wojtaszku,a następny pojawi się w połowie stycznia 😉
Przepraszam za błędy 😘
Mnie tam sie podoba :D
OdpowiedzUsuńFabian mnie wkurzyl :/
Ale rozdzial mega i czekam na kolejny buziaczekk :**
Mnie tam sie podoba :D
OdpowiedzUsuńFabian mnie wkurzyl :/
Ale rozdzial mega i czekam na kolejny buziaczekk :**